Rozpoczęła się już druga połowa lata i ze zdziwieniem zwracam uwagę na wciąż pojawiające się wpisy "15 summer essencials every girl should have". Małymi krokami zbliżamy się ku sezonowi jesiennemu, co oznacza że to już odpowiedni moment na rozpoczęcie nowych zakupów. Do tego czasu miałam nadzieję odpocząć w rodzinnym mieście (o czym oczywiście wspominam przy każdej okazji) i odstawić blogowanie na bok.
Tutaj, w niewielkiej prowincjonalnej miejscowości, życie płynie zupełnie innym rytmem. Mam wrażenie, że kontrola graniczna zatrzymuję po zachodniej stronie również wszelakie modne trendy, które nie wiadomo w jaki sposób pojawiają się tylko w dużych miastach, pozostawiając cały kraj w ciemnej nieświadomości tego, jak ubiera się za granicą. Prawdą będzie stwierdzenie, że wyglądam tutaj nieco jak biała wrona - dziewczyna, która napatrzyła się modnych magazynów i pozwoliła sobie się wyróżnić. Trendy? Wciąż niebotyczne szpilki w stylu go-go, koniecznie obcisłe t-shirty noszone absolutnie do wszystkiego, dżinsowe mini jak w latach moich studiów, turecka bawełna, jednym słowem - nic z tego, co pojawia się na zagranicznych kontach instagramowych.
Mule? Mamy tylko szpilki, wszystkie dziewczyny je kupują!
Tak już się złożyło, że nie wracam do Polski bez zakupów. Trzymając rękę na sercu, przyznaję że w Rosji czuję się już jak na wakacjach, a w wakacje wypada wydać trochę na głupoty. Odwiedziłam wszystkie duże i mniejsze galerie w swoim mieście w poszukiwaniu mule. Cały miesiąc w te i we wte. Uśmiechnięte panie ekspedientki pokazują mi wszelakie kolorowe sandały na obcasie i czółenku na moje pytanie o mule. Dopiero raz zobaczyłam pasujące moim kryteriom klapki, których cena w nijaki sposób nie odnosiła się do jakości. Patrząc na moją przyjaciółkę, która do sukienki Valentino zakłada złote brokatowe szpilki z ubiegłej epoki, oficjalnie się poddaję.
Pasiaste ubrania
Owszem. W takie próbowali mnie ubrać w sklepie z turecką bawełną (trzeba przyznać, że niebotycznie drogą). Rodzaj pasków nie zmienia się od ubrania do ubrania: białe tło, czarne wąskie paski, które przy okazji wyszczuplają mnie jeszcze bardziej, niż matka natura.
Jeszcze róże: "Słyszała może Pani o Dolce Gabbana? Brand taki. Chcę podkreślić, że te róże z Pani sukienki dokładnie takie jak u niego". Przemiło uśmiechnęłam się na takie stwierdzenie i wstrzymując burzę emocji odpowiedziałam, że różnica jednak istnieje. Od swoich dziewczyn jednak słyszałam pewną opinię, że w tym sezonie jest modny wzorzec rumianka. To oczywiście też inspiracja włoskiej marki Dolce Gabbana. Do dziś nie mogę zrozumieć, dlaczego sama tego rumianka nie wychwyciłam wzrokiem z jego kolekcji.
Pompony
Są wszędzie, prawda? Naturalnie przyszły na zmianę frędzlom i pojawiły się na wszystkich przedmiotach garderoby oraz wystroju wnętrz. Najbardziej zapadły mi w pamięci pompony na sandałkach i słomkowych koszykach. Co ciekawe - zdążyłam wyjść z samolotu i już żaden pompon nie pojawił się (nawet w oddali) w obrębie mojego wzroku. Sandały jak i torby mają być wygodne i najlepiej ze skóry, bez żadnych tam dziecięcych pomponików. Ok, nie poruszam tematu.
Off the shoulder
Och.. Moja miłość tego lata... Poważnie, bardzo się krępowałam chodzić do pracy z odkrytymi ramionami, mimo iż nie obowiązuje mnie żaden dress code. Może tylko klima, która zaziębiłaby mi wszystkie nieprzykryte części ciała. Teraz jednak jestem nierozłączna z bluzkami, które odkrywają ramiona maksymalnie, na ile jestem w stanie sobie pozwolić. Do tego jeszcze perfekcyjnie pasuje chocker, cienki rzemyk, owinięty wokół szyi. W swoim rodzinnym Kursku jestem jedyną (albo maksymalnie drugą) wielbicielką tego trendu. Zamiast niego co wieczór spotykam dziewczyny w sukienkach koktajlowych z mocnym makijażem, kierujących swoje stopy do lokalu, gdzie robią szaszłyki lub kawiarni, gdzie można sobie znaleźć sponsora na najbliższe kilka tygodni. Możecie mi nie wierzyć: złote, brokatowe, niebieskie na jedno ramię sukienki w podłogę, do niej koniecznie loki lub upięty u fryzjera kok i mocna czerwona szminka. Z roku w rok przywożę ze sobą nieużyteczne, sprzeczne z lokalną logiką trendy!
Źródło zdjęć - lamoda.co.uk, showroom.pl, vk.com
fajny post, przełamałam się dość niedawno do bluzek z odkrytymi ramionami, mimo że królują już dobre kilka miesięcy, co do sandałów to faktycznie, w każdym sklepie ich pełno..chociaż nie powiem na torbie jeszcze wyglądają Ok :)
ReplyDeleteButy z pomponami <3 sama mam ale na szpilce ;)
ReplyDeletePorcelainDesire
Lovely post dear! Have a great week! xx
ReplyDeleteAle świetny wpis! Ciekawie jest przeczytać o tak bardzo odmiennych upodobaniach modowych :)
ReplyDeletewww.sylwiaszewczyk.com
Great post! Lovely pieces!
ReplyDeletehttp://chicglamstyle.com
lovely post! :)
ReplyDeleteNEW POST : THE COLORFUL THOUGHTS
Bardzo fajnie się czytało ten wpis. Mule uwielbiam, a te pastelowe są wręcz idealne!:)
ReplyDeleteувидела обувь и все!
ReplyDeleteочень красивая!
Lovin' those pink heels! SOOOO perfect for summer! And you all are so gorgeous in that last pic! Stunning!
ReplyDeletekisses
xoThe Beckerman Girls
www.BeckermanBlog.com