29 July 2015

Be Organic - nowy trend na polskim rynku naturalnych kosmetyków

22:09
Czy zauważyliście, że zdrowe odżywianie i eko pielęgnacja ciała z modnych haseł stały się już codziennością? Coraz częściej zwracamy uwagę na etykietę "organic", "bio" lub "eko" i coraz bardziej zdecydowanie kupujemy produkty wyższej jakości. Nasze podejście zmieniło się również w stosunku do kosmetyków pielęgnacyjnych, gdzie nie wystarcza nam już oferta drogeryjna. Piękno zaczyna się w środku, a wspierać i pielęgnować można i trzeba go w sposób naturalny. czerpiąc z bogactwa przyrody.  
Z doświadczenia wiem, że jeszcze kilka lat temu polski rynek nie był na to gotowy, akurat w tym momencie założyłam sklep internetowy z kosmetykami naturalnymi. Inspirowała mnie produkcja zawierająca w sobie eko składniki. Oferowałam w swoim sklepie głównie kosmetyki polskich producentów, od znanych po lokalnych i mało promowanych. Codziennie byłam z nimi w kontakcie a niekiedy nawet jeździłam do ich siedzib by bliżej zapoznać się z oferowanymi produktami. Sklep niestety szybko splajtował, dlatego że moi sponsorzy nie widzieli przyszłości dla polskich naturalnych kosmetyków: "zbyt duża konkurencja, niska jakość oferowanych produktów", taki był ich wyrok. 
Z upływem czasu wiele się zmieniło: jakość produktów, podejście konsumentów, poszerzył się również i sam rynek kosmetyków. Jedną z nowin jest właśnie rodzinna firma kosmetyków aptecznych Be Organic, która powstała niespełna kilka miesięcy temu. Wszystkie kosmetyki BeOrganic zawierają około 99% składników naturalnych, między innymi pochodzących z europejskich upraw z certyfikatem EcoCert. Założycielki: matka i córka Aleksandra Paczkowska-Borkowska i Marta Wróbel, zrezygnowały z wykorzystania składników syntetycznych a także substancji pochodzenia zwierzęcego. Nie może być również mowy o testowaniu produktów na zwierzętach. 

Zdążyłam przeczytać wiele wspaniałych opinii na temat ich biznesu a także samych kosmetyków BeOrganic, dlatego nie mogłam się doczekać aż sama je przetestuję. Po raz kolejny bardzo dziękuję za taką możliwość.
W małym kartonikowym pudełeczku dostałam pięknie zapakowane serum pod oczy i kremik do twarzy. Ucieszyłam się na widok serum pod oczy: ponieważ długo poszukiwałam odpowiedniego. Zawiera w sobie olejek makadamia, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej  i centellę, dzięki tym dwóm ostatnim składnikom serum po niespełna godzinie zapewnia efekt liftingu a na dłuższą metę skutecznie ujędrnia skórę w okolicach oczu. Pełny opis składników znajdziecie tu: serum pod oczy Be Organic.
Jest on perfekcyjnym rozwiązaniem dla mnie jako młodej pracującej matki. Mam pewnie tysiąc i jedną nieprzespaną noc za sobą i już w wieku 25+ potrzebuję pielęgnacji regenerującej delikatną skórę okolic oczu. Reasumując jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku. Za kolejny plus uważam również opakowanie z pompką: pozwala umiarkowanie dozować serum, a po za tym, chroni zawartość przed bezpośrednim kontaktem ze skórą rąk.

Krem do twarzy jest przeznaczony dla wszystkich typów skóry, zwłaszcza suchej, skłonnej do przesuszania się a także dojrzałej. Ma w sobie (krem do twarzy Be Organic) i działa regenerująco a także mocno nawilża zmęczoną skórę twarzy. Nie zawiera sztucznych aromatów i barwników. Kolejny i nie mniej ważny dla mnie atut - jest on bardzo wydajny, potrzebuję dosłownie niewielką ilość podczas nakładania kosmetyku.  Nie wchłania się momentalnie wiec skłania nas do lekkiego masażu twarzy. To z kolei pomaga w poprawie krążenia i odprowadzeniu limfy. Po wchłonięciu się zostawia jedwabistą powłokę; skóra twarzy robi się gładka, jędrna i przyjemna w dotyku. Nie roluje się później pod opuszkami palców, stanowi wiec perfekcyjną bazę pod makijaż.
Krem, jak również i serum pod oczy mogą być używany zarówno na dzień jak i na noc. To rozwiązanie jest genialne, ponieważ wolę mieć jeden skuteczny produkt niż całą masę różnych kosmetyków, z których części będę zapominała regularnie stosować.

Podsumując, dlaczego warto spróbować kosmetyki Be Organic:
- Zawierają naturalne składniki
- Nie są testowane na zwierzętach, nie zawierają rownież substancji pochodzenia zwierzęcego
- Mają eko opakowania które chronią zawartość blah blah
- Mają mocne regenerujące i ujędrniające działanie a także głębokie nawilżenie
- Nie są perfumowane
- Nie zawierają silikonów 
- Krem do twarzy może być używany jako baza pod makijaż 
- W każdym kartonikowym opakowaniu znajdziecie nasiona roślin :)














28 July 2015

Naturalne kosmetyki - moje faworyty

00:02
Ostatnio w moich postach często pojawiają się hasła zdrowe odżywianie, aktywny tryb życia i naturalna pielęgnacja ciała. Nic dziwnego, w czasach kiedy aktywnie promowany jest styl slow life (o czym pisałam dosłownie parę tygodni wcześniej) chcemy mieć wskazówki dotyczące tego jak zmienić nasze życie i samopoczucie na lepsze. Uważam że niedługo pojawi się hasło slow beauty o tym jak uzyskać świeży i zdrowy wygląd bez większych inwestycji.
Tak od tematu do tematu przeszłam właśnie do dzisiejszego posta. Jak to się stało: z ciekawości postawiłam na swojej szafeczce wszystkie kosmetyki naturalne, zarówno te których używam od niedawna jak i te których już na nic innego nie zamienię. Okazało się że mam tego taaak dużo! Gdyby widziała je moja mama to pewnie złapałaby się za głowę. Ona zawsze mi powtarzała: piękno można uzyskać tylko w sposób zgodny z naturą, a nie poprzez chemię. Im mniej kosmetyków używasz tym lepiej. Tak więc moja mama radziła używać zwykłego mydła do mycia twarzy, minimum perfum, zero podkładów i korektorów. Przez długi czas starałam się tych porad trzymać, dopóki nie doszłam do następującego wniosku: takie zasady były aktualne na początku ubiegłego stulecia kiedy radioaktywna biżuteria uważana była za najlepsze lekarstwo na reumatyzm. Kiedy kosmetyki tworzyły większe zło niż zwykle mydło i woda. W dzisiejszych czasach wszystko odwróciło się o 180 stopni. Woda z kranu często nie jest przydatna do picia; po niej skóra twarzy wysycha i rezygnacja z odpowiedniej pielęgnacji doprowadza do reakcji alergicznych. Nie jestem specjalistką od spraw kosmetycznych czy farmaceutycznych, opieram się na wynikach badań statystycznych. Potrzeba daje rozwiązanie: powstaje więc coraz więcej kosmetyków o działaniu antyalergicznym. Duża liczba konsumentów nadal wykazuje do nich małe zaufanie a ich argumentami są brak natychmiastowego działania, mała wydajność, wysoki koszt itd. Wymienię może kilka z moich kosmetyków by udowodnić coś zgoła odwrotnego.

Orientana. Tonik do twarzy jaśmin i zielona herbata. Dostałam go jakiś czas temu od Naturalnie z Pudełka. Była to miłość od pierwszego użycia. Skóra jest oczyszczona, świeża i czuje jak ona oddycha. Używam dwa razy dziennie a w upalne dni w miarę zapotrzebowania. Koszt 26 zł
Tołpa. Żel myjący do twarzy. Nie ściąga skóry, nawilża więc jeżeli zapomnę użyć kremu do twarzy wiem że nic się nie stanie. Mimo swojej konsystencji kosmetyk jest bardzo wydajny. Koszt 20 zł
Natura Siberica. Rosyjskie naturalne kosmetyki z certyfikatem Ecocert, BDIH i ICEA. Wypróbowałam prawie wszystkie ich kosmetyki bo zapoznałam się z marką w momencie jej założenia. Polecam wszystkie kosmetyki do twarzy i włosów. W tym momencie używam kremów do skóry przetłuszczającej się i mydło z węglem do delikatnego a doskonałego oczyszczania twarzy. Koszt 20-60 zł
Be Organic. Nowy Polski producent kosmetyków naturalnych. Niesamowite kosmetyki zawierające zero parabenów, silikonów i składników pochodzenia zwierzęcego. Używam w tym momencie kremu do twarzy i serum pod oczy. Koszt w granicach 46 zł.
Pat&Rub by Kinga Rusin. Jest moim zdaniem polską marką naturalnych kosmetyków numer jeden. Delikatne produkty zawierające w sobie tylko naturalne składniki, zero parabenów i silikonów. Może się wydawać, że są mało wydajne i drogie ale zauważono ich mocne działanie. W tej chwili używam na stałe solnego peelingu do stóp i wszystkie kosmetyki z serii dziecięcej (ostatnio wysyłałam w prezent do rodziny w Rosji).
The Secret Soap Store. Kolejna miłość w opakowaniach oznakowanych serduszkiem. Ma wiele różnych serii o różnym działaniu, najbardziej lubię tą arganową, z której używam w tym momencie 100% olejek arganowy i mydełko. Koszt 30-40 zł
Zielone Laboratorium. Poznałam niedawno również dzięki Naturalnie z Pudełka. Są to kosmetyki wegańskie, zawierające tylko i wyłącznie naturalne składniki pochodzenia roślinnego. Uwielbiam żel pod prysznic: przypomina mi świeżo zmielone owoce z jagodami. Koszt około 40-50 zł.

Kochani, a czy Wy używacie kosmetyki naturalne? Jakie sa Wasze ulubione?












27 July 2015

Joy Box Czerwiec 2015 - edycja czwarta

06:03
No właśnie stało się! Dostałam przesyłkę InPost a w niej - czwartą edycję Joy Box. Tym razem wolałam podzielić się emocjami "na żywo" i specjalnie dla Was nagrałam filmik typu unboxing. Zobaczyć go można na moim kanale YT (link poniżej), także gorąco zapraszam!
Kolejną edycję pewnie można będzie zamówić na jesień, zachęcam Was więc do śledzenia strony joy.pl lub fanpage.











22 July 2015

Na sportowo: ogrodniczki i sneakersy

23:36


Mam nadzieję że mieliście już okazje zobaczyć mój ostatni outfit w którym pokazałam się w nowych ogrodniczkach z Zary. Jeżeli nie, to serdecznie zapraszam ->tu<-. Dzisiaj pokaże Wam drugą odsłonę tych samych ogrodniczek, tym razem na sportowo. Patrząc na zrobione zdjęcia uważam, że cala stylizacja jest bardzo odważna i prowokująca. Ogólnie jestem zbyt wrażliwa do sportowych stylizacji i mam wrażenie, że po prostu mi się nie udają. Poza tym czuje się w nich o 10 lat młodsza, pozostawię je wiec dla Maffashion :) 
Tym razem natomiast czułam niezwykłą potrzebę wyjść ze strefy komfortu i zaczęłam od ubrania się inaczej niż na co dzień. Zaryzykowałam więc i założyłam tylko biustonosz sportowy i ogrodniczki. Prowokacja - owszem. Z drugiej strony jest to też sposób aby pokazać innym, że warto pracować nad swoim ciałem, dbać o sylwetkę (nawet jak się ma dzieci i tysiąc obowiązków domowych) i zdrowy tryb życia by później czuć dumę gdy inni patrzą na twoje ciało. Nie jestem z niego zadowolona w 100 procentach, lecz pracuję nad tym i wykorzystuję każda okazję by pójść na basen lub jogę. Jeżeli jesteście ciekawe, to bardzo modne zrobiły się zajęcia z jogi w miejscach publicznych. Tak w Warszawie można ćwiczyć w Łazienkach Królewskich, nad Wisłą, w parku Praskim i pewnie jeszcze kilku miejscach. Jest to wyjątkowa okazja by nauczyć się podstaw jogi jak również tolerancji i dystansu do siebie i innych. Mówiąc krótko przyjmujemy siebie takimi jakimi jesteśmy ale nie poddajemy się przy pierwszych krokach a wciąż ćwiczymy i pracujemy nad sobą. Nie chodzi tu tylko o figurę, tę filozofię można wykorzystać w każdej sferze naszego życia. 
Wracając do stylizacji, mam nadzieję że zaskoczyłam Was pozytywnie :) Napiszcie koniecznie co myślicie o sportowych streetstyle stylizacjach i podzielcie się linkami do swoich własnych. Ściskami was mocno!    

Guys, today I'm coming to you with a street style outfit which is a completely new for me! If you already noticed I never show you sport looks, I think I hopeless in it. Moreover I fill I look 10 years younger when wearing sweatshirt and sneakers. Correct me if I'm wrong but many girls feel the same way about themselves.
Today's look is a completely different story from everything you've seen on my blog before. Actually I decided to wear the same dungarees as in my previous post but with a sport accents like sneakers and sport bra underneath. I felt myself really strange as it looked like I'm wearing only this bra and everyone sees me in underwear. But stop. When you are training outside you may show up in sportswear without being judged and punished. So what's the difference? Also I wanted to show that it worth to train your body even if you have children and family, then you'll feel comfortable when everyone's sees your body. And you won't be jealous to someone who does care about him/herself. How can you do this when you feel you don't have a single minute? Personally I prefer swimming and yoga. Btw you can practice yoga at home, which is really comfortable. Yoga will teach you not only asanas and breathing technics. It will also teach you to be tolerant: accept people and yourself without judging. It will teach you to be trained and strong but if you are still far from perfect - yoga will help you not to blame yourself and encourage to work further.
Getting back to my outfit - I hope you like it :) Share your looks or thoughts with me in comments :) I'll be really glad to see some feedback from you.
Have a nice evening my beauties and see you soon!














What I'm wearing:

Bra - TkMaxx
Dungarees / Playsuit - Zara
Bag - Puma
Earrings - NoName
Watch - cK
Sneakers - Lidl

19 July 2015

10 ways to spend hot summer weekend in the city

22:57
Nie często zdarza mi się ostatnimi czasy spędzać weekend samej. Zazwyczaj jesteśmy razem całą rodziną: czy w mieście czy u kogoś w odwiedzinach. Wielkim zdziwieniem było usłyszeć, że zostaję sama na cały weekend. W pierwszej chwili nie wiedziałam czym mogę się zająć. Sprzątanie, zakupy, gotowanie na tydzień do przodu? Nie, tym razem mam chwilę którą muszę spędzić "dla siebie". 
Kiedyś moją największą frajdą były samotne wyjazdy - najbardziej lubiłam spakować torbę i wyruszyć w podróż, taką gdzie nikt nie będzie mi narzucał swojego widzimisię. Tak na przykład często jeździłam na wakacje czy urlop nad morze, zwiedzałam inne kraje, spędzałam weekendy z dala od domu. Tym razem też bez problemu znalazłam kilka ciekawych zajęć i chętnie się z Wami nimi podzielę. Upalny Weekend w mieście , 10 najciekawszych propozycji

  • Poranek można spędzić w łóżku z gazetą w ręku. Nie uważacie tylko, że jest to banał?  Zamiast wyciągania się pod kołdrą proponuję wyjść na wczesne zakupy na miejskim targu. Mieszkam naprzeciwko jednego z najlepszych warszawskich bazarków i wiem, że weekendowa sprzedaż zaczyna się od 5 rano. Wczesne zakupy mają to do siebie, że zdążycie przed upałem i największym tłokiem kupić najświeższe owoce do śniadaniowego smoothy!  
  • Jeżeli chcecie przedłużyć temat zakupowy, to teraz jest najlepszy czas na odwiedzanie najbliższej galerii handlowej. Przyznam szczerze, że samej zawsze lepiej się idzie na shopping w weekend. Bez pośpiechu, z dala od słońca i od obowiązków domowych. 
Upalny dnień wolę jednak spędzić nad wodą lub w ogóle wśród przyrody. Co możemy sobie zorganizować?
  • Miejska plaża zapewni cały zakres usług: słońce, opalenizna, bar, muzyka na żywo, nowe znajomości itd. Zazdroszczę Trójmiastu, miejska plaża jest nad morzem :P W Warszawie ruszamy nad Wisłę, najlepiej wieczorem w gronie przyjaciół. 
  • Jeżeli Wisła jest zbyt brudna do kąpieli a dusza prosi odpłynąć od brzegów, to koniecznie sprawdźcie mapę i wygodny dojazd za miasto, gdzie na pewno znajdziecie kilka jezior czy zalewów. Większe, takie jak Zalew Zegrzyński pod Warszawą mają na pewno ośrodki wypoczynkowe, gdzie można się zatrzymać na cały weekend. 
  • Dla najbardziej wymagających osób znalazłam trzecie rozwiązanie - otwarte baseny i parki wodne. Trzeba być przygotowanym na straszny tłok i kompletny brak miejsc zaczynając od leżaków i kończąc miejscem w wodzie. Radzę więc poranną kąpiel. 
  • Coraz częściej w miejskich parkach można wypożyczyć sobie leżak. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą ciekawą książkę albo film i spędźcie kilka relaksujących godzin w ratującym cieniu drzew. W parku Łazienkowskim w Warszawie można przy okazji posłuchać klasycznej muzyki na żywo. 
  • Od leżingu ku aktywnemu wypoczynkowi. Przejażdżka rowerem dla osób wysportowanych i nie tylko. Uważajcie przy tym na głowę i plecy, które wystawione są na mocne promienie słońca. Jazda w lesie będzie bardziej przyjemna.
  • Zaprosić koleżankę na jogę. Coraz bardziej popularne stają się grupowe zajęcia z jogą w mieście. W Warszawie przez resztę lata możecie dołączyć do bezpłatnych zajęć na Plażowej i w parku Łazienkowskim. 
  • Jestem też wielką fanką zwyczajnego chodzenia. do czego i Was również zachęcam. Naukowcy twierdzą, że godzinny spacer każdego dnia zmniejsza ryzyko wystąpienia stresu. W ten weekend wraz z przyjaciółką przeszłyśmy od Stadionu Narodowego do Metra Świętokrzyska. 
  • Dzień warto zakończyć ciepłą kąpielą lub SPA w gabinecie z ulubioną gazetką!
Koniecznie dajcie mi znać jak mija Wasz weekend! Jaki macie sposób na weekend w wielkim mieście?


Hi guys!
What are your plans for the weekend? Do you stay alone and don't know where to go when it's hot as hell outside and you stay at the big city? Well, in situations like this I always think positive: this time for myself and I better spend it having fun or relaxing (depending on my mood). I'll always have some "free time" for home routine. So, my beauties, what we can do during 48 hours? (Warning: ideas not for extremely parting people).

  • Don't be lazy just because of the weekend. Wake up earlier and buy the fresh fruits for your morning smoothie!
  • You may always spend a day in a shopping mall. It's really the last chance to buy things from summer sale. Besides, you had extremely busy week or two or even a month. And now you have time to spend all your bonus on smith you desired ;) I hope your bonuses are as big as your wishes;)

Even if it's hot outside I'd advise to spend these days actively and not looking at your sell phone every 5 minutes. Swimming sounds perfect, right? Running, jogging, nordic walking - everything you like and ready to do.

  • Relax. Take yoga lessons or take your best friends on open air yoga. I like to practice yoga during morning hours. It gives me power for all day long.
  • Walking. Morning or evening hours will be the best. Comfortable shoes and a bottle of water are your must haves then.
  • You prefer swimming? No problem, just decide wether you want to go to the swimming pool or aquapark,
  • Or you wish to run away from your city life and swim in the big water? I guess there are few beaches on the surburbs you can reach by car/train/bus?
  • You can also spend some time in city park. Walking, relaxing, reading, listening to live music or even watching a film! Btw, do you know that hour walking helps to reduce the stress?
  • Thinking of yourself why don't you visit spa? Hour or two of pleasure and wellness is always good for your health
  • Visit your old friend. Someone you haven't seen for weeks. You have millions of topics and rumors to discuss!






15 July 2015

Ogrodniczki - Twój must have tego lata. Denim dungarees - girls' summer musthave

21:16
Witajcie kochani!
Czy zdarza Wam się szukać jakiejś wymarzonej części garderoby przez dłuższy czas? Przyznam, że do zeszłego tygodnia też tak miałam, dokładniej dopóki nie stwierdziłam, że warto poszerzyć obszar poszukiwania. Można na przykład zamawiać "w ciemno", bez przymierzania w sklepach oferujących tani lub darmowy zwrot. W taki sposób polowałam w tym roku na kombinezon i ogrodniczki. Polskie lato wymaga zdecydowanych rozwiązań, więc szukałam tych z długimi nogawkami i koniecznie z denimu. Pewnie mieliście okazję zobaczyć kilka inspiracji na moim FB lub Pinterest. Większość wygląda bardzo klasycznie: trendsetterki zakładają je z tenisówkami/birkenstockami albo czółenkami. Rosyjskie stylistki radzą zakładać je również z koturnami a z dodatków wybierać koniecznie kopertówkę. W taki sposób dziwne, podobne do worka ubranie lat 90-tych staje się bardzo kobiecym i modnym.
Zaryzykowałam tworząc trochę inną stylizację łączącą dodatki w stylu Boho, dużą letnią torebkę a także buty na niebotycznie wysokim obcasie. Akurat te ostatnie ratują moją sylwetkę i wydłużają nogi w przeciwnym razie ogrodniczki wizualnie skróciłyby i miałabym "ciężkie", bardzo szerokie biodra.

Jak Wam się podoba moja stylizacja? Czy wolelibyście cokolwiek zmienić? Czy uważacie ogrodniczki za powracający trend sezonu czy raczej zostawilibyście je w dalekich latach 90-tych?

Hello my dear friends!
Lately, I finally found perfect dungarees! I was looking for them since beginning of March and it was terribly hard! Some are too long, some are to wide, too expensive, too white etc. Couple a weeks ago I decided to visit Zara shop where I spend almost an hour wearing all jumpsuits and dungarees one by one. Do you have the same when you are trying to find perfect clothes? I do. But when I finally buy it I almost sleep in it :D
Dungarees were on top in 90s. I remember I had one as a schoolwear and it wasn't so sexy and trendy as it is now. Trendsetters of nowadays advice to wear it with high heels and clutches what makes this simple piece of denim looks fabulous. Total looks is more than accepted. But what if I decide to play around and give it more boho look? My today's inspiration is a crazy mix of boho, beach wear, denim and extra high heel shoes. Last ones are my must haves in this case, because otherwise dungarees with its wide-ass part would cut my legs and make it extremely short.
What do you think about my outfit? Should I change smth after all? Do you wear dungarees this summer?




















What I'm wearing:

Top - F&F
Dungarees - Zara
Shoes - Aldo 
Bag - TkMaxx
Flash Tattoo - NoName
Sunglasses - NoName
Ring - Pandora
Share
zBLOGowani.pl