30 June 2016

What was in June? | Czerwcowe styllizacje

06:00
Cóż kochani, dobiega końca pierwszy miesiąc lata. Jesteście gotowi na porcje czerwcowych stylizacji?

Myślałam o solidnym podsumowaniu minionych 30 dni, razem ze swoimi osiągnięciami, wyzwaniami i pewnymi decyzjami... Nie szło jednak napisanie treści i uznałam w końcu, że podzielę się nimi na początku Lipca. W planach akurat mam długi wypoczynek w rodzinnym mieście  i mnóstwo czasu na przemyślenie pewnych spraw. Dzisiaj kolorowo i nieobowiązująco - kilka pierwszych letnich stylizacji. Już z nowym designem bloga: wyszło dość minimalistycznie i to mi w tej chwili odpowiada jak najbardziej. Mam nadzieję, że Wam też się spodoba :)


 june outfit diy shorts
Beach wear - Banggood
Top - Esmara
Short - DIY
Sandals - Deichmann
Bag - Letter Bag (elle bag)
Sun glasses - River Island
Necklace  - H&M
Necklace  - Brazi Druce Jewelry
 june outfit turban
Scarf - Vintage
Top - Zara
Skirt - Zara
Wedges - Nine West
Bag - Kbas (Tkmaxx)


 Off the shoulder retro outfit

Scarf - Bijou Brigitte
Off the shoulder blouse - H&M
Skirt - Mom's (vintage)
Sandals - DeeZee
Clutch - Mohito
Bracelet - vintage
Earring - Svarowski

 off the shoulder and bandana

Blouse - H&M
Sandals - Zara
Skirt - Answear
Clutch - NoName
Bracelet - Pandora
Sun glasses - River Island
Scarf - Bijou Brigitte
 boho outfit 2016 flared jeans
Blouse - NoName
Wedges - Nine West
Jeans - Terranova
Bag - vinted.pl
Hair clip - Asos
Bracelets - By Dziubeka


Find me on:

     

27 June 2016

25 June 2016

#Outfit perfect petite cut offs | szorty w serduszka

06:00
Cześć serduszki!

Te upały trochę pozmieniały moje plany. Dlatego więc w dzisiejszym poście pojawi się propozycja w stylu miejskiego boho z udziałem dżinsowych szortów, które spontanicznie powstały z  bawełnianych spodni terranova. 

Butelka Nesti, ulubiony Letter Bag z minimum potrzebnych rzeczy, woda termalna w spreju - wszystko już czeka na mnie w przedpokoju. Ostatni element układanki - kilka kropel nowej wody perfumowanej od Marca Jacobsa, Daisy Dream Forever. Jest delikatnie za słodka na panujący za oknem upał, ale spodobała mi się w ostatnich czasach i szkoda na chwile z nią się rozstawać. Zakładam obcisłe szorty, które dzień wcześniej zrobiłam w godzinę, kiedy mój synek złapał popołudniowa drzemkę. Wreszcie mam na sobie coś, co nie wisi workiem pod pupą. W końcu mam odpowiednie dla swoich petite kształtów szorty. W dodatku są z cienkiej bawełny, nie są podarte w licznych miejscach a mają na sobie minimalistyczne białe serduszka. Nie wiem skąd się dodatkowo pojawił efekt ombre, możliwe ze poprzedzające je spodnie uzyskały go w sposób naturalny i pojaśniały na słońcu. Kilka wisiorków, zwiewna bawełniana koszulka ... czegoś brakuje? Pewnie tylko małego (oczywiście tez minimalistycznego) tatuażu. Ale to dopiero w planach, kochani. 
Małe warkoczyki, narzuta w kwiaty - stylizacja festiwalowa jest prawie gotowa. Pewnie tak się pojawię na ostatnim w tym roku koncercie w ramach HMkrólewstwo. Żałuje już, ze nie zdecydowałam się na wcześniejsze.

Wszystko mam, jestem gotowa na spacer ulubionymi już Bulwarami Wiślanami. A co wy robicie w ten upalny weekend?


What I'm wearing:


Beach wear - Banggood
Top - Esmara
Short - DIY
Sandals - Deichmann
Bag - Letter Bag (elle bag)
Sun glasses - River Island
Necklace  - H&M
Necklace  - Brazi Druce Jewelry


 perfect petite diy shorts

 denim cut offs

 jak nosić bawełnę

 miejski boho, jak się ubrać w upały

 streesstyle boho warsaw

 streestyle banggood

 opalone nóżki 2016

 jak nosić bransoletki by dziubeka

 summer minimalistic jewelry

 warkoczy - uczesanie na upały



Find me on:

     




21 June 2016

Spadek motywacji w lato: jak sobie radzę?

08:00
Wracam po długim dniu w pracy, zaparzam nieplanowany kubek kawy i siadam do obiadu. Mam wrażenie, że cały dzień spędziłam w kopalni: nie mam sił by cokolwiek zrobić w mieszkaniu. Analizuję: zabierałam się za tysiąc spraw i nic nie mogłam dokończyć. Jeszcze blog: co raz mniej podobają mi się własne osiągnięcia. Podziwiam synka: on lata w te i we wte i ma energię za pięciu ludzi. Co jest ze mną? Dlaczego nie mam ochoty na zwyczajne rzeczy?

Po długiej analizie stwierdzam panujący w moim życiu sezonowy spadek motywacji. Najbardziej odczuwamy go zazwyczaj na jesień, osobiście ciężko przeżywam pożegnanie z ciepłem, słońcem, okresem wakacji i powrotem szarości. Co się dzieje w lato? Przecież jest słońce i wakacje, na które czekaliśmy cały rok! Okazuje się, że dochodzą inne czynniki i spadek motywacji jest niestety o wiele głębszy


 międzynarodowy dzień jogi nad zalewem Zegrzyńskim

Połowa roku jest już prawie za nami: dobry czas na ocenę osiągnięć w pierwszych dwóch kwartałach. 


Osobiście nie umiem utrzymać rozpędu nie mając celów i planów. Utrzymując bloga pracuję na dwa etaty, nie licząc do tego rodziny i domowych obowiązków. Jest to mój świadomy wybór i nie żałuję ani jednej decyzji. Żeby to trzymać w pewnych ramach muszę posiadać plan: na tydzień, dwa lub nawet miesiąc i dalej. W mniej lub bardziej świadomy sposób robi tak każdy z nas, zwłaszcza osoby na stanowiskach kierowniczych. Właściwie nie tylko: dokończyć pracę magisterska, oszczędzać i zebrać na wyjazd, zaliczyć prawo jazdy itd. też wymaga planowania czasu i pewnych zasobów. Drugi kwartał jest tym czasem by spojrzeć prawdzie w oczy i ocenić postęp. Niestety nie zawsze jesteśmy tam, gdzie planowaliśmy. Brak spodziewanych wyników działa demotywująco i zniechęca czasami do działania.

Brak wolnego czasu też powoduje spadek motywacji


W zimę mniej narzekamy na brak urlopu czy straconych przez nadgodzinową pracę możliwości. W lato z kolei słoneczne bezchmurne niebo przypomina o beztroskich czasach dzieciństwa i okresu kilkumiesięcznych wakacji, kiedy odrzucało się wszystkie poważne sprawy i zapominało się o nich do samej jesieni. Nieraz siedzę w pracy i patrzę na biurowiec obok: szaro, ponuro, w dodatku chodzi klima po której mam niekończące się przeziębienie. Gdzie tu doświadczyć odrobiny tego polskiego lata? Weekend mija tak szybko, że jego koniec coraz bardziej zniechęca do pracy

Każdy w ciszy doda do tych przyczyn swoje osobiste powody. 


 sunday detox by the lake

Czy można jednak sobie poradzić w takiej sytuacji i zmobilizować się? 

Mam kilka sposobów: 

Zmieniam perfumy. Serio! Nawet inaczej: szukam nowego zapachu przez testowanie nowości tego sezonu. Kupuję kilka próbek (odlewek) perfum i przymierzam na sobie zupełnie nowe aromaty.

Tymczasowe działanie ma również picie zielonej herbaty, zajęcia jogi, i wiele innych, które łatwo znaleźć w internecie. Dlaczego uważam, że to działa niczym pigułka przeciwbólowa? Dlatego, ze nie rozwiązują problemów a pomagają złagodzić stres i na spokojnie przeanalizować zgromadzone zaległości. 

Analizuję i koryguję

Zawsze warto zastanowić się dlaczego ten czy inny cel nie został osiągnięty. Bez zbędnych emocji skupić się na faktach. Dam przykład z blogowania, bo będzie prostszy do zrozumienia. Często czytam o porównaniu: "robię wszystko co inni, a nie mam podobnej ilości obserwatorów/ komentarzy itd. Mój blog wygląda wiele lepiej i w dodatku zawiera ciekawą treść, dlaczego mam mało wyświetleń". Pamiętacie jak pisałam o tablicach motywacyjnych i planach na osiągniecie celu długoterminowego? Opóźnienia mogą świadczyć o tym, że została wybrana niewłaściwa ścieżka. Może warto wrócić na początek i przeanalizować cel? Jakie narzędzia do tego służą? Jak je zastosować w konkretnym przypadku? Zdarza mi się na długo utknąć z jakimś problemem i jeżeli jest wysoko na mojej liście priorytetów, to staram się dbać o jasną wizję tego co i w jakim celu robię. Nie raz jest też tak, że pomysł na rozwiązanie przychodzi do głowy szybciej, jeżeli lepiej zrozumiem do czego dążę.

A może nadeszła odpowiednia chwila na wypoczynek? 

Kilka tygodni świeżego powietrza z dala od sieci społecznościowych, uciążliwej pracy i zmartwień? Mam pewien pomysł na wyprawę niskobudżetowa wzdłuż wybrzeża bałtyckiego. Wyobraźcie tylko sobie: pobudka z pierwszymi promieniami słońca, ekskluzywny widok na morze z ciepłego namiotu, obiady w wędzarniach, przejażdżki rowerem przez cały Hel, długie spacery wybrzeżem z przewodnikiem "Niezwykła Polska" w ręku... Na razie to plany, dlatego raz w tygodniu funduję sobie detox zmysłów. Ostatnią niedzielę np spędziliśmy razem z rodziną poza miastem, nad zalewem Zegrzyńskim. 
Wczesna pobudka, pół godzinki jazdy samochodem i jesteśmy w cichym miejscu, od roku zarezerwowanym tylko dla nas. Dookoła jeszcze nie ma głośnych sąsiadów pijących browary, psiaków rzucających się na dzieci. Spokój, szum fal (wiem, że to nie morze ale uspokaja i relaksuje w podobny sposób). Gdzie nie rzucałam wzrokiem był prawdziwy zen. Jasne, że spędziliśmy cały dzień, przekręcając się z boku na bok (oczywiście, że było inaczej, mój synek nie potrafi jeszcze wytrzymać w miejscu dłużej niż minuta), opalając się lub leżąc w cieniu iglaków. Mogłabym rozpisywać dokładniej ale złapaliście sens? Co najmniej jeden dzień w tygodniu trzeba poświęcić zapewniając swoje własne potrzeby, odłączając od całego świata

Trzymam za Was kciuki i pewnie razem poradzimy sobie z tą wredną motywacją!   






19 June 2016

Outfit: koronka i słomka

06:00
Dla kogo są wymyślane trendy? Jak je łączyć ze sobą? Na te i inne pytania odpowiada każdy (albo prawie każdy) blog o dowolnej tematyce kilkakrotnie w ciągu roku. Tym bardziej dotyczy to blogów modowych. Wychodząc na ulicę podziwiam trendy sezonu na co drugiej osobie. Fakt, że większość robi zakupy w sieciówkach, sprawia że ulice miasta robią wrażenie wielkiego inkubatora. Czy dzieje się tak również na zachodzie Europy? Przytłaczający napływ porad modowych zaćmiewa nam oczy, powodując bezmyślne kopiowanie gorących trendów sezonu. Wracając z pracy któregoś dnia obserwowałam dwie koleżanki idące przede mną: tak samo upięte włosy, tak samo pofarbowane, jednakowe szorty, odkrywające polowe tyłka i dwie niczym nie różniące się torebki. Spojrzałam na siebie i nie wiedziałam jak wytłumaczyć fakt, że prawie nigdy nie wyglądam jak ofiara przemysłu mody. Następnego dnia przeprowadziłam mały eksperyment i udałam się na rodzinny spacer w zupełnie nie oczekiwanej przez innych stylizacji. Miałam na sobie koronkowe ubrania, kolorowy turban i słomkową torebkę. Reakcja była niczym z filmu o kosmitach: każdy patrzył się dziwnie, postrzegał jak nieprawidłowy wyjątek od reguły.

Mówiąc o samej stylizacji: zainspirowałam się pokazami na sezon wiosna-lato 2017. Wielu z projektantów wróciło do mody lat 70-tych ubiegłego stulecia. Wszystko nowe to przecież dobrze zapomniane stare. W kolekcjach najczęściej występują dzwony i szerokie w nieskończoność spodnie, długie sukienki na ramiączkach w drobny kwiatowy wzór. Pojawiły się również falbany na rękawach, wiązanych paskach i bluzkach (jak np u Jill Stuart). Temperley London z kolei skierował swój wzrok w stronę wschodu: w jego kolekcji można poczuć słowiańskie motywy. Taka stylizacja nie wymagała ode mnie żadnej inwestycji: przypomniałam przy okazji o swojej koronkowej spódnice, koronkowej bluzce (obie - Zara) i słomkowych dodatkach, kupionych w ostatnich 5 latach. Dobrze, że trendy nie zmieniają się kardynalnie na przestrzeni kilku sezonów ;)

Rezultat połączenia możecie zobaczyć na dzisiejszych zdjęciach. Co myślicie o takiej interpretacji? 

What I'm wearing:


Scarf - Vintage
Top - Zara
Skirt - Zara
Wedges - Nine West
Bag - Kbas (Tkmaxx)
Earrings - I am

 Zara skirt and top

 jak połączyć koronkę

 Tkmaxx słomkowa torebka

 Koronka - trend lata 2017

 jak nosić turban

 Koronkowa spódnica i top Zara

 Trendy lato 2016

 Koronka - trend lata 2016

 Jak noszę turban

 Okulary ray-ban

 Bransoletki by dziubeka




Find me on:





Share
zBLOGowani.pl