3 January 2016

Dream Big: Postanowienia noworoczne vs. skuteczny plan działań

Rozpoczął się nowy 2016 rok, a wraz z nim - kolejna fala postanowień noworocznych. Na każdym blogu razem z podsumowaniem minionego roku pojawia się plan na ten obecny. Ponad połowę z nich czyta się jak naiwne obietnice nastolatki. Ile można, z roku na rok: "będę więcej czytać, chodzić na siłownie i odżywiać się  zdrowo". To jest tak samo jak "rozpocznę nową dietę od poniedziałku".


W czym większość popełnia błąd?


Plan wskazuje właściwą drogę do osiągnięcia celu. Innymi słowy wymienia konkretne rzeczy do zrobienia w granicach wyznaczonego czasu.
W odniesieniu do powyższych przykładów: jaki cel zrealizujemy czytając co najmniej jedna książkę miesięcznie? Jeżeli widzi nam się kolejny wpis do księgi rekordów Guinnesa z naszym nazwiskiem, to rozumiem, w innych przypadkach nie różni się to od wpisaniu swojego imienia 50 tys. razy na szkolnej tablicy. Nic nam to nie da, jeżeli dziś, w ostatnim roku lub całe życie nie czytaliśmy zbyt dużo, to w kolejnych latach przeczytamy tyle samo. Po za tym, co ma ilość w odniesieniu do wiedzy? Czy nie bardziej liczy się co przeczytamy a nie ile? Czy nie lepiej wyznaczyć sobie konkretne, wartościowe książki i przypisać do każdej z nich datę rozpoczęcia i zakończenia lektury?
Drugi przykład - chodzić częściej na siłownię. Lubisz dużo chodzić? Co znaczy często? Jeżeli pójdę nie dziś a jutro albo za tydzień, to jak to przełoży się na częstotliwość i mój wspaniały plan? To postanowienie to przeciwieństwo dokładnie opisanego  celu: "Chcę wrócić do swego stanu przed ciążą, zrzucić n kilogramów i zadbać o kształt mięśni. Aby to osiągnąć muszę chodzić na wyznaczone ćwiczenia 3 razy w tygodniu". Taki plan to coś więcej niż samo postanowienie i ma szansę realizacji, ponieważ nie tylko cel, ale również środki jego realizacji są jasno określone.

Pomocne kroki do osiągnięcia sukcesu


Pamiętacie może mój wpis o realizacji marzeń? Zachęcam zajrzeć do niego TUTAJ.



1. Wyobraźcie sobie kim chcecie być za n lat, co chcecie mieć, czym się zajmować. Najlepiej, załóżcie, że już to wszystko macie. Jak wygląda wasze życie? Oceńcie realnie co z tego może zostać wykonane. W tym sensie, że jeżeli Waszym marzeniem jest dołączyć do pierwszej grupy ludzi, którzy polecą na Marsa, to ma ono znacznie mniejsze prawdopodobieństwo niż np. kupno własnego mieszkania. Wciąż też jest warto pracować nad sobą.

2. Zapiszcie sobie słowa kluczowe, lub rozpiszcie punkt po punkcie co jest i czego nie może pozostać w waszym życiu za n lat.

3.  Od celu do planu działań. Spójrzcie na to, jak na zbiór celów, z których każdy może być rozłożony na drobniejsze i łatwiejsze  kroki. Bardzo możliwe, że niektóre będą wymagały dłuższej pracy nad sobą i nie zmieszczą się w 365 dniach. Zgodzicie się pewnie ze mną, że jeżeli nie poświęcicie na nie tego czasu, to nigdy nie będziecie u celu.

4. Nie rozpraszajcie się. Wielozadaniowość jest wciąż badaną cechą, fakt, że przy długotrwałym zażywaniu traci skuteczność. Skupcie się na jednym celu na raz.

5. Dobry plan musi być rozłożony odpowiednio w czasie. Dla każdego punktu ma być określony deadline. Jak w szkole, na uczelni i w pracy: czas jest dobrym motywatorem.

6. Do swego planu najlepiej wracać codziennie: jak daleko jesteśmy od następnego kroku, co nas blokuje, kto nam może pomoc, co robimy źle albo dobrze? Te pytania zwiększą skuteczność i przy okazji skorygują nasz plan.

7. Nie zapominajcie dziękować i chwalić siebie codziennie, nawet jak sukces okazuje się nie przychodzić za pierwszym razem. Praktyka czyni mistrza: pozytywne myślenie, wiara  w siebie i serce pełne nadziei pomogą nie złamać się, poddać czy ulec strachom.

8. Wszystko co robicie, róbcie z myślą o sobie. Żaden cel o motywacji "chce pokazać komuś, że potrafię", "inni zobaczą, że tez tak umiem" nie jest wart wysiłku i skazany jest na fiasko.

Oczywiście, że jest wiele czynników, które wpływają na wyniki i na motywację. Istnieje również szansa, że pozostawimy wiele w koszu niespełnionych marzeń, ale wierzę, że takie planowanie i kierowanie się konkretami jest o wiele skuteczniejsze, niż rzucone na wiatr postanowienia noworoczne :)


12 comments:

  1. Ja nie mam żadnych postanowień:P

    ReplyDelete
  2. Zgadzam się z tobą co do postanowień noworocznych! Ciekawe porady! Pozdrawiam!

    www.fashion-utopia.pl

    ReplyDelete
  3. ja mam zamiar popracowac nad swoją figurą :)

    ReplyDelete
  4. What a great post dear :)
    Happy New Year!
    xx Katha
    showthestyle.blogspot.com

    ReplyDelete
  5. Super post, daje do myślenia ;) Może dzięki niemu przestanę się 'odchudzać od jutra' ;)

    ReplyDelete
  6. Świetny Post, fajnie się czyta:)
    Bardzo ciekawy blog - obserwuję :)
    PS. Zapraszam do nas http://glamorous6.blogspot.com/

    ReplyDelete
  7. nie robię noworocznych postanowień, postanawiam wiele rzeczy w ciągu roku ;)

    ReplyDelete

Share
zBLOGowani.pl