Uwielbiam nowe zapachy. Nie jestem osobą która byłaby w stanie z roku na rok kupować te same perfumy. Mam ich jednocześnie około 10 (!) i wiem jakich i kiedy chcę użyć. Są aromaty które przeznaczyłam do pracy, inne są tylko na wieczorowe wyjścia. Są te, po które mogę sięgać tylko w lato, inne stworzone specjalnie na zimę. Nie jestem uzależniona od ilości perfum tylko od tego jak na mnie się prezentują. Dziś chcę podzielić się z wami kilkoma pomysłami jak dobrać nowe perfumy, idealny zapach i jak nie wydać fortuny na perfumy, których użyjemy zaledwie raz.
Ciężko podążać za wszystkimi nowinkami na rynku perfumeryjnym, co wymagałoby ciągłego wydawania dużych kwot. Czy warto kupować kilka różnych zapachów czy lepiej czekać aż skończy się jeden, jest decyzją osobistą. Jak to podkreśliłam na samym początku: nie wyobrażam sobie jednego aromatu na wszystkie okazje. Osobiście wolę mieć co najmniej dwa. Przyczyna jest banalna: jeżeli do pracy zacznę używać mocnych szyprowych perfum, których jestem miłośniczką, to koledzy szybko zrobią dla mnie izolatkę. Maksimum różnych perfum zależy natomiast od możliwości finansowych i rozmiarów półeczki w waszej łazience.
Ważniejszą dla mnie kwestią zawsze był odpowiedni sposób wg. którego można dobrać najlepszy aromat. Cóż, odpowiedź okazała się prosta: trzeba kierować się własnym instynktem i odrzucać nierzetelne porady. Jednym z moich rozwiązań jest osobiste testowanie zapachów w najwygodniejszych DLA MNIE warunkach. Od dawna nie robię wycieczek do sklepów stacjonarnych by tam wypróbować i wywąchać asortyment. Jak już pewnie wiecie z moich wcześniejszych publikacji ->tu<- znalazłam polską stronę oferującą testery perfum: odlewkiperfum.pl. Pojemność fiołki czyli testera zaczyna się od 1 ml. Tej pojemności powinno starczyć by zapoznać się z zapachem, jego wytrwałością i oczywiście prezentacją na własnej skórze. Dla większej wygody wybieram fiołki o pojemności 2 ml z dozatorem bo za jego pomocą mogę odpowiednio dawkować ilość i nanosić perfumy.
Za pomocą serwisu odlewkiperfum jestem w stanie zamówić kilka próbek i w wolnej chwili je przetestować. Teoretycznie jestem w stanie zrobić to samo i w drogerii, bo mogę bez problemu rozróżnić na raz do 8 rożnych perfum, tylko że próbki dają większe możliwości. Będąc w sklepie jesteśmy zazwyczaj ograniczeni w czasie i wybieramy zapach pod presją doradcy sklepowej. Wszystko czego możemy się dowiedzieć, to tylko pierwsze nuty - nuty góry, dwie kolejne fazy natomiast zastają tajemnicą. Może się okazać, że tak wspaniały w pierwszych chwilach aromat przekształci się w bardzo nieprzyjemną, odrażającą woń. Zakup takich perfum jest co najmniej niekorzystny dla naszego portfela, więc zamiast kupić w pośpiechu i prawie w ciemno nowe perfumy, wolę je "przymierzyć" i ponosić na sobie kilka dni.
Druga ciekawa rzecz: zapomnicie to błędne stwierdzenie, że jeżeli nie czuję perfum na sobie to oznacza że idealnie do mnie pasują. Fałsz. Przyzwyczajamy się dość szybko do nowego zapachu. Jeżeli pierwszy i drugi dzień go czujemy to trzeciego będzie już praktycznie nieodczuwalny dla nas natomiast ludzie z naszego otoczenia wciąż będą go czuć. To zawsze trzeba mieć na uwadze jeżeli chodzi o wybór perfum do pracy.
Trzeci niebezpieczny kierunek przy wyborze zapachów - polecenia znajomych i blogerów. Wiem, że sama publikuję recenzje na temat perfum, ale jest to moją pasją i spieszę się przekazać wam wiadomości o ciekawych zapachach. Istotnym natomiast jest opis nut, który też musi być decydującym. Co z tego że będę chwalić owocowe perfumy kiedy jesteście bardziej nastawione na kwiatowe albo szyprowe. Jeżeli jednak skusi was zupełnie inny aromat tylko swoim zachwycającym opisem, warto będzie go wypróbować przez kilka dni zanim podejmiecie decyzję o zakupie pełnowymiarowych perfum.
No comments:
Post a Comment