11 April 2017

Trend alert : fur on your feet?

Kochani!
Od dzisiaj na moim blogu pojawi się nowy rodzaj wpisów o dość banalnej nazwie: "trend alert". Nie spodziewajcie się ode mnie zawsze w 100% poważnych zagadnień, z odniesieniem się do historii mody albo panujących na każdym kroku sztucznych porad na temat tego, jak ten czy inny trend przełożyć na swoją szafę. Postaram się jednak dzielić swoim własnym postrzeganiem świata mody, który raczej nie jest wyidealizowanym, napędzanym powszechną reklamą i pracą influencerek. Zapraszam więc do pierwszego w tym rodzaju wpisu, w którym nie obędzie się bez futrzanych klapek i ślicznych różowych sierściuchów na adidaskach.  
Koniec ubiegłego lata i jesień 2016 przesłoniły me oczy futrzanymi klapkami Gucci. To był prawdziwy must have tamtego sezonu, zdjęcia z piaszczystych plaż i te musiały być w kampanii tych przedziwnych butów. Zara, mój ulubieniec pośród "legalnych" podrabiaczy gorących trendów, bardzo skromnie wystąpił z parą modeli, która nie przyjęła się w bardziej wschodnich krajach Europy. Zupełnie nieznany dla wielu jest właściwy moment by w nich zabłysnąć na zewnątrz: jest albo za ciepło albo za mokro, by je nosić. Pewna miłość do ciepłych domowych kapci nie pozwala umysłowi praktycznej kobiety XXI wieku wydać fortunę na wsuwane buciki z futrzaną piętą. Nawet Francuzi, którzy zostają zaszczepieni modą jeszcze z mlekiem matki, w sarkastyczny sposób komentują: "Pomyliłaś porę roku, mon chérie! Mówiono mi, że idzie wiosna, a Twoje nowe buty są z zupełnie innej bajki". 

To prawda, klapki, czy mule z otoczką z prawdziwego czy sztucznego futra na pięcie i górze stopy są mało praktyczne, choć i bardzo wygodne w noszeniu. Ten misiek jest bardzo mylący: nie sposób w nich zgrać nogi w marszu, a po za tym szybko się zbija pod masą ciała. Każde nieostrożne połączenie z czymś oprócz spodni wywołuje asocjacje ze szlafrokiem i zdeptanymi domowymi klapkami. Piękno ze zdjęć w wielu przypadkach może się okazać nieudanie wydanym hajsem.


Futrzana otoczka czy ozdoba, charakterystyczna dla sezonu jesień-zima -2016-2017 przesączyła się jednak we wczesną wiosnę. Pozostawiając już na boku temat klapek i misiastych pięt, wspomnę wszelakie slipony i adidasy z futrzaną górą. Są nieco bardziej praktyczne, choć i nie kojarzą się z kwietniowym ciepłem. Jeden z pierwszych ze swoją propozycją wyskoczył polski sklep DeeZee, czyje "króliczkowe" buty widzieliście w jednym z grudniowych wpisów. Sprawdziły się w okresie zimowym, ale gruba gumowa podeszwa sugeruje, że można je również wypróbować i na zewnątrz, byleby nie padało. Jeżeli się zachce obuwia z wyższej półki i również eleganckiego, to równie ciekawie wyglądają reeboki z nowej kolaboracji Reebok Classics x Local Heroes 2017, czyli Reebok NPC II NE by Local Heroes. W obu przypadkach, futro ozdabia tylko wierzch buta, przenosząc akcent na podbiciu stopy, wyszczuplając delikatnie optycznie kostkę. 


 Więcej inspiracji na ten temat:









5 comments:

  1. świetny pomysł z takim cyklem postow :) buty króliczki genialne!
    Sandicious

    ReplyDelete
  2. I got two pair of fur slippers and I love them. This trend was made for me :-*


    Melanie / www.goldzeitblog.de

    ReplyDelete

Share
zBLOGowani.pl