Bądźmy szczerzy: która z was, dziewczyny, kiedykolwiek poddała się pokusie na zakup dużych wręcz ogromnych i niewygodnych kolczyków? Ja dwukrotnie. Raz mi się zdarzyło zrobić to w szkole: 10 cm średnicy, różowe plastikowe kolczyki. Nie mogłam ich nie nosić; moja mama strategicznie wymienia rzeczy, które kupiłam bez jej błogosławieństwa i nie zakładam choćby raz do roku. Tak więc kolczyki nosiłam: najczęściej do swetrów lub różowego total looku (omg to naprawdę miało miejsce).
Następny spontaniczny zakup popełniłam zeszłego roku, przekonując samą siebie że kolczyki-klipsy Balmain x H&M przydadzą się do końca mojego życia. Ładnie leżą na aksamitnej poduszeczce w swoim firmowym pudełku. Nadają się do robienia zdjęć ale do żadnej innej okazji już nie.
Niemniej jednak niepraktyczne akcesoria i biżuteria są kultywowane przez wielkich projektantów. Zobaczcie co tego sezonu polecają nam nosić.
Chanel
Valentino
Gucci
Kenzo
Lanvin
Loewe
Maison Margiela
Marchesa
Marni
Marni
Proenza Schouler
Rodarte
Saint Laurent
Stella McCartney
J.W.Anderson poszedł o krok dalej i sugeruje nosić kolczyki "nie do pary" lub pojedyncze. Szaleństwo tego stopniu robiłam również w szkole a jeszcze wcześniej robiła moja mama, kiedy skompletowała dwa zupełnie inne kolczyki. Tylko teraz różnica ma być widoczna z daleka i sięgające ramion kolczyki maja sugerować, że dobrane zostały wg planu a nie praktycznej decyzji nosić to, od czego zgubiła się druga połowa :)
źródło zdjęć - vogue.ru
Na pewno nie jest to biżuteria dla minimalistek :-) Uwielbiam nosić duże kolczyki , te które pokazałaś to prawdziwe wspaniałości :-)
ReplyDeleteświetny post, tak, teraz wracają duże kolczyki, duże koła, może teraz ponosisz swoje od Balmain ;)
ReplyDelete